Anhedonia

 Myśli przelane za pomocą elektronicznych impulsów, odczytywane, zapomniane … Zagubione w szumie informacyjnym. Moje słowa gdzieś pomiędzy wierszami zaklęte, czekają, by zdeszyfrować ktoś je mógł. 365 dni jakże obfitujących w wydarzenia, które zmieniają całe dotychczasowe życie. Od chwil niebezpiecznie przeklętych, takich których nikt nigdy przeżywać nie powinien, poprzez smutne dni, żalu czas rozterek, zmartwień, aż do brzegów skrajności, tam gdzie radość wypełnia całą duszę.

525.600 sekund z których wiele tysięcy smutkiem wypełnione, żal i smutek do duszy wlało. Tam zagnieździły się też szanse stracone i upiory, które w żaden sposób opuścić jej nie chcą. Sekund sporo na rozmyślanie pozostało i na radości zwykłego dnia codzienne. Cóż warte jest życie… Toczy się i przemija tak szybko. „Śpieszmy się by kochać ludzi, tak szybko odchodzą”. Prawda zaklęta w myśli z liter złożonych. Dla mnie, dla Ciebie, dla Wszystkich dookoła.

Tutaj jest wszystko inne, tutaj wykuć swój los trzeba, nauczyć się tak wielu spraw… Cisza, ta którą tak bardzo lubię – nigdy jej nie jest zbyt dużo. Goniące setki spraw. Czas, którego zawsze zbyt mało, a ja i tak zatrzymuję się na chwil kilka, by móc z perspektywy nie zatracić siebie.

Wiele słów napisałem, czasami wracając do nich czytam między wierszami. Nadal rozumiem i czuję tak, jakbym właśnie sklejał nieporadnie zdania o tym, co ważne. Czy warto – zadaję sobie czasem pytanie, jednak od razu pozbywam się wątpliwości – cząstkę siebie samego zostawić, choćby w ten sposób naznaczyć 11 liter nikomu nic niemówiących – widzę nadal w tym sens.

Dzisiaj w w ten dzień ten, który zamyka ponownie pewien rozdział, spoglądam co się zdarzyło… Nienazwane to, czego szukamy znajduje się tak blisko, że każdy z Nas czasem nie potrafi zdać sobie z tego sprawy.

Śnieżny ciężki dzień, gdzie wiatr sztyletem wbija się w policzki zmrożone od chłodu. Zamknięte drzwi tak wielu wyjść, zaryglowane wejścia. Sople lodu, z których powoli sączy się woda, szanse na lepsze jutro… Dziś zmrożone myśli ogarniają małą nieistotną jednostkę, tutaj we wszechświecie, gdzie zupełnie istotna nie jest. Wśród ludzi, wśród myśli, samotnie… Nieistotne zupełnie nic, znaczenia nie nabiera… Nieważność postępująca, jak gangrena odbierająca świadomość. Koniec widoczny, bliski, a zarazem tak odległy.

Walczcie Wszyscy o przyszłość… Te czyste kartki napisać może każdy z Was…By choć trochę wartościowe się stały…