Przeżyłem tak niewiele, że mam skłonność do wyobrażania sobie, że nie umrę, wydaje mi się nieprawdopodobne, że życie ludzkie może redukować się do tak niewielu rzeczy; człowiek myśli, wbrew samemu sobie, że wcześniej czy póżniej coś się wydarzy. Poważny błąd. Życie może być doskonale krótkie i puste zarazem. dni upływają monotonnie, nie zostawiając najmniejszego śladu ani wspomnienia.
Niekiedy nawet myślałem, że uda mi się umościć na trwałe w życiu kompletnie pustym. Że znużenie, relatywnie bezbolesne, pozwoli mi nadal wykonywać zwykłe codzienne gesty. Kolejny błąd. Przedłużające się znużenie nie jest pozycją dającą się utrzymać, wcześniej czy później przechodzi w odczucia dużo bardziej bolesne, w ból rzeczywisty; dokładnie to mi si właśnie przydarza.

Być może, mówię sobie, ta zmiana  z m i e n i  m o j e  m y ś l e n i e, najpewniej w ujemnym sensie, ale z m i e n i  m o j e  m y ś l e n i e; przynajmniej nastąpi jakieś załamanie, jakieś drgnięcie

Piękny a zarazem smutny jest cytat z książki Houellebecqa – „Poszerzenie pola walki”

 

 

 

Rzadko sami znajdujemy tak głębokie i wewnętrzne odbicie Nas samych w zamkniętych szklanych ścianach własnego umysłu. Rzadko, mimo ograniczeń przestrzennych, dostrzegamy blask nieskończoności, ból, utrapienie, radość, wolność zapisaną w każdym z Nas. Jednak jest to możliwe.

Czas sprzyja zagłębianiu własnego kodu; ograniczenia te fizyczne i te mentalne w czasach pandemii kierują nas w zupełnie inne przestrzenie. Świat uległ zmianie, już bezpowrotnie. Własne rytuały stały się nieodłączną przestrzenią życia. Ludzie (parafrazując M.Ś) kiedyś ich widziałem – nic szczególnego, nie tęsknię za nimi. Mimo wszystko ten mały skrawek świata jakim jesteśmy otoczeni przez względną nic nieznaczącą chwile; jest być może istotny. Smutek wskazuje kierunek i jest drogą do wieczności, radość to podłoże; jest jak okruchy szkła pod stopami.

Małe niby nic nie znaczące chwile w codzienności nadają całości kolorytu, jawią się jak barwy wyraźne i wielokolorowe. Jak pokarm dla duszy. Z m i e ń  s w o j e  m y ś l e n i e  i postrzeganie: małe drobne rzeczy, gesty codzienności są ważniejsze niż wydarzenia przełomowe. Nagle życiowa pustka zapełnia się i aż kipi z wdzięczności.

Życie, jak siła grawitacji wynika z lokalnej geometrii czasoprzestrzeni. Punkty odniesienia są względne, a prawdy bezwzględne nie istnieją.